Teren prywatny nie dla myśliwych

Koła łowieckie: teren prywatny nie dla myśliwych

Myśliwi powinni odejść z nieruchomości
Danuta Frey 03-12-2014, ostatnia aktualizacja 04-12-2014 09:31

Koło łowieckie nie będzie mogło polować na prywatnym terenie, który znalazł się w obwodzie łowieckim.

Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził nieważność uchwał Sejmiku Województwa Lubuskiego w punktach dotyczących włączenia nieruchomości Grażyny i Ryszarda B. do obwodu łowieckiego.

W lipcu Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjny przepis (art. 27 ust. 1) prawa łowieckiego, upoważniający sejmiki województw do podziału województwa na obwody łowieckie. Trybunał odroczył utratę jego mocy obowiązującej o 18 miesięcy. Tymczasem NSA już zastosował ocenę TK.

Sejmik wyznaczył 232 obwody łowieckie, liczące 5 tys. ha. Ponad 50 ha Grażyny i Ryszarda B. znalazło się w obwodzie nr 47. Cały jego obszar został wydzierżawiony kołu łowieckiemu, jak zresztą już od 1985 r. Sejmik tylko określił nowe granice obwodów.

Właściciele nieruchomości od lat 90. domagali się wyłączenia jej z tego obwodu. Skarżyli się na polowania organizowane na ich ziemi, na parkujące samochody, groźne psy i niebezpieczeństwo utraty życia od przypadkowej kuli. Wobec sprzeciwu myśliwych nie mogą nic zbudować i założyć stawów hodowlanych. Doszło do konfliktów, wielokrotnie obie strony wzywały policję, a sprawami zajmowały się organy samorządowe, prokuratury i sądy.

Uchwały Sejmiku Województwa Lubuskiego z 2008 i 2009 r. o nowym podziale województwa na obwody łowieckie Grażyna i Ryszard B. zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim. Sąd uznał jednak skargę za bezzasadną. Zgodnie z art. 23 ust. 1 prawa łowieckiego obwód łowiecki stanowi obszar gruntów o ciągłej powierzchni, nie mniejszy niż 3 tys. ha, na którego obszarze są warunki do prowadzenia łowiectwa. Niezgodne z tym przepisem, i nieuzasadnione byłoby więc tworzenie w ramach obwodu łowieckiego wyłączonej enklawy. Zdaniem WSA objęcie konkretnej nieruchomości granicami obwodu łowieckiego, także wbrew woli jej właściciela, i ograniczenie prawa własności wynika z ustawy – Prawo łowieckie i jest podyktowane ochroną konstytucyjnej wartości, jaką jest dbałość o środowisko przyrodnicze.

Rozpatrując skargę kasacyjną Grażyny i Ryszarda B. od tego wyroku, NSA wystąpił do TK o zbadanie zgodności z konstytucją art. 27 ust. 1 i art. 26 ustawy z 1995 r. – Prawo łowieckie „w zakresie, w jakim dopuszczają tworzenie obwodu łowieckiego, obejmującego nieruchomość prywatną wbrew woli jej właściciela”.

Trybunał uznał, że prawodawca nie wyważył ochrony środowiska przyrodniczego z ochroną prawa własności. Właściciela nieruchomości objętej obwodem łowieckim obowiązują liczne ograniczenia, zakazy i nakazy, określone w prawie łowieckim. Nie może on m.in. sprzeciwiać się polowaniom na jego gruntach. Nie ma natomiast żadnych norm zapewniających odpowiednie środki prawnej ochrony, pozwalające na zmianę granic obwodu czy wyłączenie z nich danej nieruchomości.

Odłożenie utraty mocy wspomnianego przepisu o 18 miesięcy nie powoduje, że staje się on konstytucyjny – przypomniał NSA, uwzględniając skargi kasacyjne Grażyny i Ryszarda B.

– Niekonstytucyjna była więc prawna podstawa obu uchwał sejmików – powiedział sędzia Wojciech Mazur. – Trzeba mieć też na względzie, że już od lat 90. skarżący walczyli o wyłączenie ich nieruchomości z obwodu łowieckiego. Przez cały ten czas tracili na braku przepisów chroniących ich prawo własności. Taka sytuacja nie powinna trwać, zwłaszcza że ta nieruchomość to zaledwie 1 proc. całego obwodu i jej wyłączenie nie zakłóci jego funkcjonowania.

Sygn. akt: II OSK2310/14 i II OSK 2311/14

Przeczytaj więcej o: koło łowieckie , myśliwi , polowania

Rzeczpospolita

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.